Spacerując po Lesie Bemowo miałem spotkanie 3-go stopnia, z kim ?.......zobaczcie sami.
Uciekał na mój widok w tempie prawie ekspresowym.
Nie wpadł w panikę tylko parł do przodu, z wielką powagą i gracją.
Ponieważ nie schował swoich czułek, odnoszę wrażenie, ze nie spostrzegł mnie nawet w swoim tempie.
Na tym zdjęciu długość obu różków jest w miarę jednakowa.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz